Wędkarz Browning Hot Rods Tom Noton uzyskał w ostatnie weekendy wspaniały wynik w finale Angling Trust RiverFest na rzece Trent, zajmując czwarte miejsce w ciągu dwóch dni imprezy. Oto relacja Toma z zawodów.

 

Nie mogłem się doczekać tego finału od tygodni. Mnóstwo przygotowań i godzin na telefon do różnych wędkarzy prowadzących do tego, co miało być bardzo ciekawym finałem. Poświęciłem wiele godzin na przygotowania i opłaciło mi się to. Trent jest szczególnym miejscem i zdecydowanie moją ulubioną rzeką. Pole konkurencji było bardzo, bardzo mocne. The Angling Trust RiverFest i Dave Harrell wykonali świetną robotę prowadząc super gładkie losowanie online w nocy przed każdym dniem. Muszę przyznać, że było wspaniale oglądać laptopa, jak wyciągane były nazwy i kołki. Oto jak dostałem się na...

Dzień 1

Peg A7 w polu promowym na zakręcie. Szczerze mówiąc, nie było to miejsce, w którym chciałem być szczery, ale wiedziałem, że karaluchy były tam wcześniej w tym roku. Ustawiłem obowiązkowe pręty karmiące dla jeleni, kijek i tyczki. Ostatnią wędką z worków była sztanga/duża ryba... na szczęście się to udało. Po trudnych i niewiarygodnie mokrych pierwszych dwóch godzinach porz±dny klon pokazał się około 3 metrów od przeciwległych drzew. Kolejny pokazał się kilka minut później. Po bezowocnej wizycie na linii okoni ustawiłem się w kolejce po dużego klenia w poprzek z założonym odpowiednim sprzętem! Przegapione ugryzienie pierwszego klenia, drugie było na klenie numer jeden około 2lb. Była to zabawa w kotka i myszkę przez kolejne 3 godziny zbierając nieparzystego klenia, największego 3-4lb. Przy ważeniu w wadze byłem super szczęśliwy mogąc przechylić 19lb 3oz na wadze. To wystarczyło na drugie miejsce na Polu Promowym za legendą wędkarstwa Cameronem Hughesem z imponującym 26lb płocią z końcowego kołka. Dobra robota kolego. Czułem, że jest to robota na cały dzień, ponieważ naprawdę starałem się uniknąć katastrofy na trudnym odcinku.

Dzień 2

Desperacko liczyłem na remis na dnie regału, gdzie dzień wcześniej pokazywało się mnóstwo ryb. Na szczęście był to dobry remis w kształcie B68. Charlie Gooch załatwił sprawę dzień wcześniej, więc po rozmowie przez telefon byłem gotowy i rykoszetem. Ustawiłem do tego zlew kuchenny. Karmnik dobrze wyglądał z 10 centymetrowym napływem wody powodziowej. Tyczka była trochę szybka, ale nadawała się do łowienia. Potem ustawiłem kijowe pływaki i bicze. W sumie wrzuciłem sześć kulek mielonej przynęty i zacząłem na podajnik. W pierwszej, przyzwoitej godzinie złapałem około 3-4lb jeleni i płoci. Próbowałem kija i od razu złapałem, ale potem zacząłem brakować ugryzień. Zacząłem łowić na naprzemienne platformy i długie bicze, ale nie czułem się zbyt dobrze. Luźny pokarm wydawał się najlepszy, ale były poza zasięgiem poza moją ziemską przynętą. Zgubiłem się trochę w połowie połowu, ale wróciłem mocny na kiju pływającym. Dave Harrell ładnie to ujął mówiąc, że "muszę przekręcić śrubę" i tym samym wysiadłem z mojego największego śrubokręta i zacząłem luzować pokarm cięższy i skończyłem naprawdę dobrze na kiju łowiąc dobre 4-5lb w ciągu ostatniej godziny. Dzień kaczenia i nurkowania przyniósł mi na wadze końcówkę 20lb 9oz.

Zostałem tym w końcu zduszony i poczułem, że to wystarczy na ramę. Byłem zachwycony, gdy dowiedziałem się, że to wystarczy na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów i miłą wypłatę. Po prostu uncje przed moim bohaterem Waynem Swinscoe i agonizująco blisko 3. ale Darren Frost wbił mnie o uncje - zajebisty kolega z wystawy. Dobrze się spisał mój kolega Clive Fletcher kończąc na 2. miejscu, po prostu genialnie. Zasłużone zwycięstwo dla legendy wędkarstwa i dobrego kumpla Paula Cannona, który w 1 dniu podbił swój autorytet miażdżącym leszczem. Dobra robota tego człowieka. Godny mistrz.

Teraz to wszystko jest zrobione ze specjalnym wyróżnieniem dla kilku osób, które pomogły mi ze wszystkim na prowadzeniu i podczas meczu. MASSIVE dziękuję Markowi Halksworthowi, który siedział za mną przez całą drogę. Nie ma nikogo lepszego do tej pracy, jeśli chodzi o wędkarstwo rzeczne, człowiek jest genialny, a jego wiedza o rzece nie ma sobie równych. Nie mógłbym tego zrobić bez niego. Nie zapominając o kumplu z drużyny i najlepszym kumplu Craigu Halksworthie za bycie najlepszym kumplem, jak zwykle. Również moja dziewczyna za to, że znosi niekończące się pogawędki rybackie

Najlepsza przynęta, jak zawsze od Nathana z Nottingham. Zdrówko Ben Dutton!

To był wspaniały rok, licząc na to, że tak będzie dalej.

Tom z uroczą zdobyczą z Trentu na tegorocznym finale RiverFest.

"W końcu zostałem wepchnięty w to i poczułem, że to wystarczy dla ramy."