Życie podczas blokady było bardzo frustrujące, ponieważ w Wielkiej Brytanii mieliśmy fantastyczną wiosenną pogodę.

Z drugiej strony dało mi to czas na pozbycie się całego mojego sprzętu wędkarskiego, posortowanie go i zapewnienie mu odpowiedniej głębokiej czystości. Był to powrót do dawnych, bliskich czasów i oczekiwanie na nadejście chwalebnej szesnastki, choć w tym okresie nie było pewne kiedy faktycznie wrócimy do łowienia, nie mówiąc już o trzymaniu zapałek.

Na szczęście wracamy do łowienia, aczkolwiek musimy zachować dystans pomiędzy nami i mimo że mecze powoli zaczynają być dozwolone, minie trochę czasu zanim wrócimy do normy.

To nie potrwa długo?

Nie mogę się doczekać, aż połowy meczowe wrócą do normy.

Wszystko spakowane i gotowe do drogi.

"Więcej niż jeden sposób na wędkowanie."

Idealne połączenie

Podczas blokady i wykonywania codziennych, dozwolonych ćwiczeń, spędzałem czas na spacerach po brzegach stosunkowo nieznanej, małej rzeki w moim rodzinnym mieście Wickford, zwanej Crouch. Spoglądając na płytką wodę w słoneczne dni po jednej ze stron miasta byłem zaskoczony, jak wiele ryb zawierała ona dobrych ławic płoci, klenia, okonia i jelenia. Po drugiej stronie miasta rzeka ma pływy i tutaj zauważyłem kilka przyzwoitych rozmiarów karpia i klenia, a jak tylko rozpocznie się sezon, będzie się tu kręcić i rzucać linką. Odłożyłem już na bok sprzęt składający się z mojego 10ftowego CK Bomb Rod'a, który połączyłem z kołowrotkiem Black Magic FD, kombinacją, która wydaje się idealna do tej pracy wraz z kilkoma końcówkami końcowymi w mojej torbie Xitan Combi Bait Bag.

Do wędkowania meczowego może być jeszcze daleko, ale te krótkie spacery po rzece były naprawdę przyjemne i wiedząc, że powrót do normy zajmie trochę czasu, na pewno znajdę czas i zdobędę swoje wędkarskie mocowanie w każdym z nich i tak mogę.

Terry Edwards

Kapitan zespołu Wickford